Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Wilczynie

Kalendarium

Piątek, 2024-05-17

Imieniny: Brunony, Sławomira

Statystyki

  • Odwiedziło nas: 1384409
  • Do końca roku: 228 dni
  • Do wakacji: 35 dni

Wywiad

Wywiad uczennicy klasy 4c Katarzyny Ładowskiej z prababcią Ireną Polanowską

Wywiad uczennicy klasy 4c Katarzyny Ładowskiej z prababcią Ireną Polanowską

 

Moja prababcia nazywa się Irena Polanowska. Urodziła się 15 marca 1930 roku w miejscowości Nowy Świat. Niedługo będzie obchodzić 89. urodziny. Często się zastanawiam jak jej się żyło, kiedy była w moim wieku? Postanowiłam z nią o tym porozmawiać.

 

WNUCZKA: Babciu czy mogłabyś mi odpowiedzieć o czasach twojej młodości, o wojnie, którą przeżyłaś w dzieciństwie?

BABCIA: To było bardzo dawno, nie wiem czy będę wszystko pamiętała, ale postaram się ci pomóc Kasiu.

WNUCZKA: Babciu,kiedy rozpoczęła się II wojna światowa?

BABCIA: II wojna światowa trwała od 1 września 1939 roku do 9 maja 1945 roku, czyli trwała 6 lat, ciężkich 6 lat…

WNUCZKA: Z kim i gdzie wtedy mieszkałaś?

BABCIA: Mieszkałam w Nowym Świecie z rodzicami, dwoma braćmi oraz z moją babcią 

Wiktorią.

WNUCZKA: Babciu czy chodziłaś do szkoły?

BABCIA: Tak, ale byłam tylko w pierwszej klasie.

WNUCZKA: Dlaczego?

BABCIA: Gdy miałam iść do drugiej klasy zaczęła się wojna. Niemcy wywozili ludzi do Galicji.

WNUCZKA: Waszą rodzinę też babciu?

BABCIA: Niestety tak. Pewnego dnia przyszli i do nas. Zabrali moich rodziców i braci. Pamiętam to jak dziś. było wtedy strasznie zimno -22 0C.

WNUCZKA: A co z Tobą babciu? 

BABCIA: Mnie, Kasiu zostawili, ale tylko dlatego, że mój kochany tato ubłagał żandarma, abym została z babcią Wiktorią.

WNUCZKA: I co… i co… zgodził się?

BABCIA: Tak.

WNUCZKA: To znaczy, że mieszkałaś ze swoją babcią?

BABCIA: Byłam ze swoją babcią, ale Niemcy zamieszkali w naszym domu, więc my musiałyśmy go opuścić.

WNUCZKA :I gdzie mieszkałaś?

BABCIA: Najpierw zamieszkałyśmy w Kownatach u rodziny, a potem w Mrówkach u siostry babci Wiktorii.

 

WNUCZKA: Chętnie was przyjęli?

BABCIA: Tak mimo, że mieli trzynaścioro dzieci.

WNUCZKA: Wszyscy się pomieściliście?

BABCIA: Było ciężko, oddzielili nam kawałek pomieszczenia. Pamiętam spałam na spichrzu. Myłam się w misce, mydło było jak piasek, szorstkie i nieprzyjemne, zęby myłam w soli.

WNUCZKA: To straszne babciu, a jak już nie chodziłaś do szkoły, to co robiłaś?

BABCIA: Pracowałam w rolnictwie. Pasłam krowy, pamiętam było ich dziesięć. Gdy mieliśmy mleko często robiło się z niego masło. Tylko tym smarowaliśmy chleb.

WNUCZKA: Nie bałaś się, że tam też przyjdą Niemcy i zrobią wam krzywdę albo znowu wypędzą?

BABCIA: Bardzo się bałam. Wieczorami paliła się tylko mała świeczka, a okna były dokładnie zasłonięte, żeby nic nie było widać. Musieliśmy też zachowywać się po cichu.

WNUCZKA: Babciu, tęskniłaś za swoją rodziną?

BABCIA: Oczywiście! Pisałam do nich listy i czekałam na spotkanie.

WNUCZKA: Twoja mama Ci odpisywała?

BABCIA: Tak Kasiu, postanowiła nawet wrócić po mnie, ale Niemcy złapali ją, choć schowała się w stogu siana.

WNUCZKA: Co wtedy się stało?

BABCIA: Bardzo ją zbili za ten czyn i z powrotem zabrali do Galicji.

WNUCZKA: Jak oni tam żyli?

BABCIA: Tato wraz z jednym z braci pracował, drugi brat się uczył. Natomiast mama sprzątała w szkole, gdzie było niemieckie wojsko.

WNUCZKA: Kiedy spotkałaś się z najbliższymi?

BABCIA: Gdy wojna się skończyła Niemcy wyprowadzili się z mojego domu. Razem z babcią Wiktorią, a twoją praprababcią wróciłyśmy do domu w Nowym Świecie. Po tygodniu wróciła moja rodzina.

WNUCZKA: Cieszyłaś się?

BABCIA: Bardzo, bardzo byłam szczęśliwa…

WNUCZKA: Od tamtej pory byliście już razem?

BABCIA: Tak, wróciłam do szkoły i uczyłam się krawiectwa w Wilczynie u p. Ławnickiej.

WNUCZKA: Serdecznie dziękuję Ci babciu, że mi to wszystko opowiedziałaś. Jestem pełna podziwu, że byłaś bardzo dzielna i przeżyłaś rozłąkę z rodzicami i rodzeństwem. Oby nas - młodych taki los nigdy nie spotkał.